Napisane przez: korpostajl | 23 kwietnia 2013

Zamknięcie miesiąca…

Czyli coś, co w każdej korporacji spędza pracownikom sen z powiek oraz odbiera resztki energii i chęci do życia… Powielają się wtedy 2 postawy:

a) szukanie pracy (ale oczywiście z odrobinę godziwszymi zarobkami niż poniżej):

ScreenHunter_18 Apr. 20 09.58

b) nadwrażliwość na otoczenie, również na kaleczenie naszego języka:

– It’s like a storm in a cup of tea…

– To jest only for one deal? – Nie, for all…

-August… To jest miesiąc szkoleń…

– Mógłbyś trochę clarify, co ty do mnie napisałeś?

– I napisz maila w ogóle, czy oni approve takie action…

– Dobrze, żeby to było na dziś, to jest takie quick fix…

 

Niestety, poprawność językowa już quick fix nie jest :/


Odpowiedzi

  1. ja tego nie kumam kompletnie. Jak się czasem spotykam z Polakami tu to nikt z nas nie rozmawia tak ze sobą. Czemu w Polsce tak rozmawiają?

    • wydaje mi się, że to bardziej charakterystyczne dla korporacji po prostu

      • korpo w Polsce masz na myśli? Ja mam na myśli siebie i kilkoro innych moich znajomych Polaków pracujących dla korpo w Eire. Nikt tak nie mówi po pracy. A mamy więcej powodów bo jakby nie było w pracy mamy angielski prawdziwy, nie sztuczny 🙂

        • tak korpo w Polsce, spora część tekstów jest podsłuchana podczas rozmów powiedzmy prywatnych/nieoficjalnych, ale w trakcie pracy… poza tym ej, co to za wyjazd z tym sztucznym angielskim??? 🙂

          • sorki, najfajniejszy, najprawdziwszy polenglish 🙂

            • 🙂 ponglish to jedno, a angielski to drugie, ja np. z Polakami rozmawiam głównie na fajce, ale zgadzam się, że zwłaszcza jeśli idzie o akcent i wymowę „polskie” korpa to jeszcze tragedia

              • no dobra niech Ci będzie bo nie przyszłam się tu sprzeczać. pewnie angielski w polskiej korpo nie jest nic a nic sztuczny i sami native speakers tam są. Wprost setki! 🙂

                • chodziło mi tylko o to, że np. mój szef w UK siedzi, team po całej EMEA rozrzucony, ale zgadzam się z jednym, jak czasami się słucha niektórych to aż wstyd… 🙂

                  • spoko, rozumiem. Chodzi o to, że te większość osób w korpo w Polsce mają do czynienia w większości z tymi samymi native speakerami (małą grupą). Udawanie więc że nagle miesza mi się polski z angielskim jest śmieszne jeśli nie żałosne.

                    • w 100% się zgadzam 🙂 i nie rozumiem przyczyn tego zjawiska szczerze mówiąc o_O


Dodaj odpowiedź do Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Kategorie